Smak wina nie zastąpi zapachu frezji a ja jestem marzycielem tylko
kiedy sprzedam z domu wszystkie książki wyruszę na poszukiwanie kwiatów o jeszcze bardziej odurzającej woni
w drodze będę miał czas na wspomnienia będę miał bardzo dużo czasu kiedy wrócę nie będą już żyli rodzice po niespełnionych marzeniach - pozostaną zmarszczki moje życie okaże się - jak rozpadający modlitewnik a dziewczyna którą całowałem - będzie obrzydłą staruchą
na moje powitanie zabraknie nawet gałązki jedliny
Może więc lepiej wypić lampkę wina kupić bukiet frezji i zwiędnąć wraz z nimi |