Dla sanacji tworzącej mity historyczne nie liczyła się prawda |
|
|
|
PROF. WACŁAW SOBIESKI Z KATEDRY HISTORII POWSZECHNEJ UNIWERSYTETU JAGIELOŃSKIEGO BRONIĄC PRAWDY O BITWIE WARSZAWSKIEJ ZAATAKOWANY PRZEZ SANACJĘ PONIÓSŁ ŚMIERĆ
|
Więcej…
|
Obchody 25 rocznicy przystąpienia Polski do NATO |
|
|
|
WOLNOŚĆ POTRZEBUJE SIŁY
12 marca w Muzeum Wojska Polskiego na Cytadeli Warszawskiej odbyły się Centralne Obchody 25 rocznicy przystąpienia Polski do NATO. Obecni byli przedstawiciele parlamentu i władz rządowych. Wśród nich był również dr n. med. Dariuszu Sobieraj, Społecznym Doradcy Ministra Obrony Narodowej ds. Ochrony Zdrowia i Opieki Socjalnej
W trakcie obchodów odbyły się panele dyskusyjne i spotkania z mediami. Podczas rozmów podkreślano, że Artykuł 5 podpisanego przez wszystkie kraje Traktatu Wersalskiego (NATO) jest gwarantem naszego bezpieczeństwa, a także fundamentem się odstraszania przez Sojusz potencjalnych agresorów. |
Więcej…
|
Biały Orzeł promuje Tajemnice Soliny |
|
|
|
NIE OGLĄDAĆ SIĘ ZA SIEBIE |
|
|
|
Rozmowa z Henrykiem Nicponiem
|
Dawne województwo lwowskie a obecne podkarpackie: trudne relacje na linii Polacy i Ukraińcy oraz "Hordyńcy" |
|
|
|
Henryk Nicpoń & Wiktor Woźniak czyli dawne województwo lwowskie a obecne podkarpackie: trudne relacje na linii Polacy i Ukraińcy oraz "Hordyńcy"
-----------------------------------------------------------------------
Oglądaj Tutaj
|
Dziennikarze wszystkich mediów i stowarzyszeń! |
|
|
|
Dziennikarze wszystkich mediów i stowarzyszeń wspierajcie się /łączcie się/ abyście mogli wykonywać swój zawód bez obaw, nacisków organów ścigania, w tym policji i prokuratury
-----------------------------------------------------------------------
W TRAKCIE PROWADZONEGO KAŻDEGO ŚLEDZTWA, W TYM DZIENNIKARSKIEGO, WSZYSTKIM KTÓRYM ZALEŻY NA DOJŚCIU PRAWDY, POWINNI WSPIERAĆ PROWADZĄCYCH ŚLEDZTWO, W TYM DZIENNIKARZY, A NIE SPRAWDZAĆ DO JAKICH INFORMACJI JUŻ DOTARLI
===========================================
Dla organów prowadzących śledztwo i każdego Sądu powinno być nadrzędną sprawą, że posłannictwem dziennikarza, jest m.in. dochodzenie prawdy, rozwiązywanie niewyjaśnionych spraw i zbrodni, z którymi nie mogły sobie poradzić organa ścigania. W żadnym przypadku nie powinno się zdarzyć przekazywanie - jeszcze podczas śledztwa dziennikarskiego - zdobytych materiałów prokuratorowi, czy też innym organom przed ich publikacją. Tymczasem, w tym przypadku, dla Sądu nie miało znaczenia, że dziennikarz jest obowiązany podczas pracy dziennikarskiej sprawdzić zdobyte informacje na wszelkie sposoby, a przede wszystkim skonfrontować je z innymi źródłami informacji i materiałami, że obowiązuje go zasada kontradyktoryjności stron.
W tym przypadku byłem na etapie zbierania i weryfikowania informacji z innymi źródłami, które miały dostarczyć m.in. dokumenty związane ze sprawą. Umożliwiające popatrzenie na sprawę z całkiem innej strony i negujące dotychczasowe podejrzenia przyjmowane za wiarygodne. Aby osiągnąć cel musiałem zdobyć zaufanie wielu osób, by następnie weryfikować podawane przez nich informacje i fakty.
O tym, że wniosek Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Krakowie sparaliżował moją pracę najlepiej świadczy fakt, że przed sprawą o zwolnienie z tajemnicy dziennikarskiej przez Sąd Okręgowy w Krośnie, dwa bieszczadzkie źródła informacji oświadczyły, że gdy sąd zwolni moją osobę z tajemnicy dziennikarskiej, stanę się dla nich osobą niewiarygodną i zerwą ze mną wszelkie kontakty. Że nie dostarczą obiecanych dokumentów wyjaśniających wiele kwestii i rzucających inne światło na sprawę z obawy o własne życie. W efekcie zdenerwowany i roztrzęsiony spóźniłem się na posiedzenie Sądu. Ten fakt najlepiej świadczy, że w interesie prokuratury i sądu powinno być, by każdy dziennikarz podczas zbierania materiałów do wyjaśnienia sprawy nie stracił zaufania, przez zwolnienie z tajemnicy dziennikarskiej, tych źródeł informacji, które wspomagają jego osobę w wyjaśnieniu spraw, które organa sprawiedliwości dotychczas nie potrafiły wyjaśnić. A nie traktować dziennikarza jako donosiciela, czy kapusia!!! W tym aspekcie niezrozumiałym jest, dlaczego Sąd Apelacyjny II Wydział Karny w Rzeszowie nie wziął pod uwagę faktu, że zgodnie z zasadą kontradyktoryjności stron dziennikarz był w trakcie zbierania i wyjaśniania między innymi sprawy interesującej Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Obowiązkiem dziennikarza jest bowiem, by informacje wstępne, które uzyska w interesującym go zakresie skonfrontować ich z innymi źródłami informacji i dokumentami. Dlatego próba zmuszenia jakiegokolwiek dziennikarza do złamania tajemnicy dziennikarskiej przed zakończeniem zbierania materiałów i ich opublikowaniem jest nie tylko próbą podważenia zaufania do jego osoby, w tym przypadku mojej osoby, ale również podważenia idei i misji społecznej zawodu dziennikarskiego.
Ponadto w przypadku tej sprawy istotne jest to, że zdecydowałem się rozpocząć pracę nad wyjaśnienie sprawy, z którą organa ścigania, w tym prokuratura, nie potrafiły sobie poradzić przez ponad trzydzieści lat, a nie jej ukrycia. Jako dziennikarz, a nie kapuś! I co najważniejsze, podjąłem się tego zadania w interesie społecznym, a nie prywatnym.
W każdym przypadku zwolnienie przez sąd z tajemnicy dziennikarskiej i jej ujawnienie przed zakończeniem zbierania i weryfikacji zdobytych informacji oraz ukazaniem się publikacji, jest sygnałem dla wszystkich dziennikarzy, by nie podejmowali tematów, z którymi organa ścigania nie potrafiły (nie potrafią) sobie poradzić. W tym przypadku ponad trzydzieści lat. Prokuratura i Sąd muszą zdawać sobie sprawę, że efektywność śledztw dziennikarskich, gdyby nie szanowanie tajemnicy dziennikarskiej, byłaby niewątpliwie zdecydowanie mniejsza.
Kuriozum jest już wkraczanie w prowadzone śledztwo. To uniemożliwia pozyskanie nie tylko istotnych informacji oraz ich zweryfikowanie, ale kompromituje zawód dziennikarza, jako zawód zaufania społecznego. Dlatego dziennikarze i wszystkie stowarzyszenia dziennikarskie powinny się przeciwstawić takim praktykom i dążyć do zmiany prawa, aby na etapie śledztwa (zbierania materiałów) ingerencja w prowadzenie śledztwa i pracę dziennikarza, który chce ujawnić to, czego się nie udało organom ścigania, policji i prokuraturze przez ponad 30 lat, była niemożliwa. |
Dlaczego powinnaś/eś głosować na Henryka Nicponia: |
|
|
|
Szanowni Państwo! Mieszkańcy Podkarpacia
|
WYKRES ŻELAZO - WĘGIEL OSTRZEŻENIEM DLA PIS! |
|
|
|
PUNKT KRYTYCZNY
Wieku osobom wynik wyborów wydaje się być przesądzony, zaś głosowanie 13 października będzie tylko formalność. Tymczasem jeszcze wiele może się zdarzyć. Najważniejszymi pytaniami bez odpowiedzi wydają się być: Czy PiS straci władzę? Jaka będzie różnica między Koalicją Obywatelską a Lewicą? Wiele sygnałów wskazuje też na wielką sensację! Wynik wyborów dla PiS może przypominać rozsypującą się stal po osiągnięciu punktu krytycznego z wykresu żelazo-węgiel.
Pamiętam, jak Ryszard Kapuściński podczas spotkań w ramach Klubu Dziennikarzy Studenckich w Rzeszowie zwracał uwagę, że rządzący często zapominają, aby robiąc różne akcje propagandowe nie przekroczyć niewidzialnej granicy przesytu. Podkreślał, że akcje promocyjne i propaganda przypominają wykres żelazo - węgiel. Im więcej węgla w żelazie, tym stal twardsza. W pewnym momencie twardość stali pnie się niemal pionowo do punktu krytycznego, po czym następuje załamanie i stal rozpada się w pył ze względu na kruchość.
Opowiadał jak w wielu krajach świata nachalna propaganda niespodziewanie przynosiła efekt odwrotny od zamierzonego. |
Więcej…
|
WSZYSTKO DLA MIELCA, KOLBUSZOWEJ I CAŁEGO PODKARPACIA |
|
|
|
WSZYSTKO DLA MIELCA, KOLBUSZOWEJ
I CAŁEGO PODKARPACIA
Rozmowa z Henrykiem Nicponiem kandydatem do Sejmu z Listy PSL – Koalicja Polska w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim
– Jakie priorytety zawiera pana program dla Mielca, Kolbuszowej, czy też całego Podkarpacia?
– W pierwszej kolejności polityka państwa musi zapewnić równomierny rozwój gospodarczy kraju, przy jednoczesnej dekoncentracji administracji oraz powstrzymać rozwój metropolii kosztem prowincji. W związku z tym czas skończyć traktowania całego Podkarpacia, jako piątego koła u wozu. Dla przykładu pociągi ekspresowe z Rzeszowa do Warszawy jeżdżą przez Kraków. Droga szybkiego ruchu ma wieźć przez Lublin. Nawet Kielce są traktowane lepiej niż Rzeszów. Dla mieszkańców ziemi mieleckiej i kolbuszowskiej kluczowe jest wspieranie rozwoju przemysłu lotniczego, maszynowego, zbrojeniowego, przetwórczego, spożywczego i nowoczesnych technologii. Wspieranie utrzymania miejsc pracy oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Zwolnienie młodych przedsiębiorców z opłacania podatków i ZUS. No i oczywiście zerowa stawka VAT na tradycyjną, zdrową żywność oraz prawo do uboju gospodarskiego świń bez żadnych sankcji i gróźb karalnych.
|
Więcej…
|
WSZYSTKO DLA STALOWEJ WOLI I PODKARPACIA |
|
|
|
- wywiad sponsorowany
WSZYSTKO DLA STALOWEJ WOLI I PODKARPACIA
Niestety, jesteśmy w Polsce postrzegani nie najlepiej, jako ludzie zniewoleni, nie potrafiący zadbać o własne interesy. Jako ludzie, którzy stają na baczność przed Warszawą i karnie za nic zrobią to, czego chcą układy warszawskie.
Rozmowa z Henrykiem Nicponiem kandydatem do Sejmu z Listy PSL – Koalicja Polska w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim
– Jakie priorytety zawiera pana program dla Podkarpacia i Stalowej Woli?
– W pierwszej kolejności polityka państwa musi zapewnić równomierny rozwój gospodarczy kraju, przy jednoczesnej dekoncentracji administracji oraz powstrzymać rozwój metropolii kosztem prowincji. W związku z tym należy wszcząć dyskusję, czy nie należałoby powrócić do podziału kraju na 49 województw, by władza była bliżej ludu. Wszczęcie tej dyskusji może przyniosłoby jakieś korzystne rozwiązania dla tych, którzy mieszkają z dala od centrów decyzyjnych. Właśnie dla mieszkańców Stalowej Woli, Niska czy też Tarnobrzega.
|
Więcej…
|
ODEZWA DO WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW PODKARPACIA |
|
|
|
Mieszkańcy Podkarpacia!
Niestety, jesteśmy w Polsce postrzegani nie najlepiej, jako ludzie zniewoleni, nie potrafiący zadbać o własne interesy. Jako ludzie, którzy stają na baczność przed Warszawą i karnie za nic zrobią to, czego chcą układy warszawskie.
Przez swoje zniewolenie, nie mamy między innymi należytej reprezentacji w Sejmie i Senacie. Aż nazbyt wielu posłów nie reprezentuje naszego regionu, ale towarzyszy partyjnych, którzy do kandydowania otrzymują tzw. jedynki za zasługi partyjne, a nie za godne i należyte reprezentowani naszego regionu, naszej ziemi. W Sejmie są funkcjonariuszami własnej partii, karnie realizującymi politykę swych szefów. Prawie nie myślą o potrzebach i interesach ziemi, której są reprezentantami. Czyli mieszkańców Podkarpacia.
Dlatego czas skończyć z traktowaniem Podkarpacia jako mniej ważnego województwa dla Polski. Dla przykładu pociągi ekspresowe z Rzeszowa do Warszawy jeżdżą przez Kraków. Droga szybkiego ruchu do Warszawy ma wieść przez Lublin. Nawet Kielce są lepiej traktowane niż Rzeszów. Jeśli mieszkańcy Podkarpacia nie zaczną myśleć i bezmyślnie będą głosować na tzw. spadochroniarzy, ludzi nie mających nic wspólnego z ziemią na której żyjemy, to w dalszym ciągu region będzie traktowany przez rządzących jako piąte koło u wozu! |
Więcej…
|
Na ratunek mediom, by nie stały się bezwolnym narzędziem władzy |
|
|
|
PRZECIWSTAWMY SIĘ ZNIEWOLENIU MEDIÓW
Dramat mediów i społeczeństwa. Dostęp do obiektywnej i wiarygodnej informacji, czy też przekazu, jest coraz trudniejszy. Dziennikarze stali się niespodziewanie narzędziami służącymi do realizacji interesów różnych grup nacisku, w szczególności wpływowych polityków. Co więcej, przyzwolili by byli traktowani jak propagandziści. Dziennikarzami wykonującymi na rozkaz polecenia swych szefów, chociaż nie ma cenzury. Dziennikarzami postępującymi wbrew zasadom etyki zawodowej i lekceważącymi prawo prasowe. Godzącymi się na upartyjnianie mediów, uprawianie propagandy politycznej w mediach oraz mowy nienawiści jako formy walki niszczenia tych, którzy mają odwagę stanąć w obronie podstawowych zasad demokratycznych i przejrzystości życia publicznego. Stali się po prostu w większości zniewoleni przez swych szefów i układy polityczne.
Nikogo zatem nie powinno dziwić, że nastąpiła rzecz przerażająca. Informacje i przekazy idące do mieszkańców Polski większości mediów, w tym podkarpackich, bardziej przypominają serwis informacyjny radzieckiej „PRAWDY” niż mediów w demokratycznym i cieszącym się wolnością praw i swobód obywatelskich państwie. Nieliczni tylko dziennikarze mają odwagę przeciwstawić się zniewoleniu i często płacą za to utratą pracy. Są zwalniani. W dobie Polski Ludowej, w czasach kiedy wszechwładna cenzura polowała na każdy tekst mogący godzić w ustrój socjalistyczny i rządzącą Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą był większy zakres wolności słowa niż obecnie. |
Więcej…
|
Henryk Nicpoń: Nie tylko plastik na celowniku |
|
|
|
NA ODSIECZ EKOLOGII
Eko Eskapady są ekologiczną podróżą po Polsce organizowaną przez Fundację Nasza Zienia. Mają skłonić lokalne samorządy, przedsiębiorców, media i działaczy ekologicznych do świadomych i skutecznych działań na rzecz ratowania naszej planety. Fundacja w ranach Eko Eskapady była już w Zgorzelcu i Warszawie. W środę, 2 października 2019 r. dotarła do Witryłowa w gminie Dydnia na Podkarpaciu. Specjalną debatę poprowadziła Beata Wolańska, dziennikarka TVP Rzeszów. Udział w niej wzięli: założycielka Fundacji Nasza Ziemia, która w 1994 roku zainicjowała w Polsce „Akcję Sprzątania Świata”, Mira Stanisławska-Meysztowicz; Marta Półtorak, prezes Grupy Marma Polskie Folie, prezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego Mariusz Bednarz jako reprezentant marszałka podkarpackiego, poseł z PO Krystyna Skowrońska, Mirosław Ruszała ze Stowarzyszenia EKOSKOP oraz Henryk Nicpoń dziennikarz podejmujący trudne tematy ekologiczne.
|
Więcej…
|
DOŚĆ ROZWOJU WIELKICH METROPLII KOSZTEM PROWINCJI |
|
|
|
SZANOWNI WYBORCY
– MIESZKAŃCY PODKARPACIA
Partie prześcigają się w ogłaszaniu różnych programów. W tym wielkim zgiełku informacyjnym nie ma ani słowa o przywróceniu, czy też przyspieszeniu budowy bezpośredniego połączenia Podkarpacia z Warszawą. Tymczasem szybka kolej i droga szybkiego ruchu łącząca Rzeszów z Warszawą jest konieczna dla rozwoju gospodarczego, społecznego i kulturalnego województwa. Niezbędna dla Dębicy, Mielca, Stalowe Woli, Tarnobrzega, , czy też , Leżajsk, Łańcut, Kolbuszowej, Niska, Ropczyc, Strzyżowa i innych miejscowości. Nieodzowna, dająca mieszkańcom wsi, małych miasteczek i większych miast możliwość zadbania i przypilnowania własnych interesów. Stwarzająca szansę dostępu do najlepszych szkół wyższych i podtrzymywania związków rodzinnych. Dającą szansę rozwoju rolnictwa i przemysłu.
Biorąc to wszystko pod uwagę, nie ma ważniejszej sprawy do załatwienia.
Podkarpacie od zawsze było regionem chłopo-robotników. Przemysł lotniczy w Mielcu i Rzeszowie oraz zbrojeniowy w Stalowej Woli powinien być podstawą gospodarki nie tylko na Podkarpaciu, ale w Polsce. Należy też wspierać dobrym prawem różne firmy i przedsiębiorstwa w Dębicy, Pustkowie, Tarnobrzegu, Gorzycach, Nowej Dębie, Ropczycach, Sędziszowie, Kolbuszowej, Strzyżowie, Łańcucie, Nisku, Leżajsku …. Dlatego zapowiedziane przez PSL Koalicja Polska wspieranie, na różne sposoby, prawem przedsiębiorców jest ważne dla tej ziemi. Szczególnie by mogli polscy, w tym podkarpaccy przedsiębiorcy dobrowolnie decydować o sobie, swoich firmach, ich rozwoju i wsparciu pracowników.
Dla mieszkańców wsi i miast Podkarpacia jest bowiem najważniejszą sprawą utrzymanie miejsc pracy i rozwijania własnego biznesu. Nie można bowiem dopuścić, by przez składki na ZUS mające wynosić 1500 zł i nagminne kontrole upadały małe firmy, czy też sklepiki. Muszą być ograniczone kontrole przedsiębiorców. Ważne, by stworzenie możliwości „małych wakacji” od ZUS, uwolniło energie i przedsiębiorczość mieszkańców Podkarpacia. Otworzyło drogę do innowacyjnej gospodarki. Aktywni musza mieć prawo wyboru czy płacić za siebie ZUS czy nie.!
W związku z tym, że coraz więcej mieszkańców wsi podkarpackich dojeżdża do pracy w miastach, konieczne jest zainwestowanie w miejscowości wiejskie, by pod względem przestrzennym oraz układu komunikacyjnego i usług przypominały małe miasteczka. W tym kontekście należy przeforsować prawo , by był zerowy VAT na zdrową, tradycyjną, ekologiczną żywność. Ponadto rolnicy przechodzący na emeryturę powinni mieć możliwość dalszej pracy w gospodarstwie, a nie obowiązek jego przekazania dzieciom, czy komuś innemu. Natomiast najważniejszą sprawą dla podkarpackich seniorów jest emerytura bez podatku.
Ogłoszony przez PSL program „Własny kąt” w kwocie 50 tys. zł na start dla około 100 tys. młodych polskich rodzin pozwoli na zdobycie własnego mieszkania. Ważne jest przy tym, by ten program mógł otrzymać wsparcie spółdzielczości mieszkaniowej. Obecnie rządzącym nie wypalił program „Mieszkanie plus” gdyż w ostatniej chwili z przyczyn ideologicznych odrzucili możliwość jego realizacji przez spółdzielczość mieszkaniową. Decydenci partii obecnie rządzącej zapomnieli, że idea spółdzielczości zaproponowana przez Wincentego Witosa i Ignacego Daszyńskiego nie tylko umożliwiła pokonanie bolszewików w bitwie warszawskiej 1920 r. ale w latach Polski Ludowej zadecydowała o rozwoju miast polskich. W szczególności dała mieszkańcom przeprowadzających się ze wsi do miast, po otrzymaniu pracy - własny kąt.
50 tys. zł na start powinno dawać możliwość realizacji młodym polskim rodzinom zdobycie własnego kąta. nie tylko przy poprzez współpracę ze spółdzielczością mieszkaniową, ale również poprzez budownictwo indywidualne.
Zdaje sobie sprawę, że w tym liście nie poruszyłem wszystkich spraw. W kolejnym na pewno znajdą się inne, ważne problemy dla Podkarpacia, które można rozwiązać tylko poprzez przypilnowanie władzy ustawodawczej i wykonawczej znajdującej się w Warszawie.
Dlatego proszę o poparcie mojej kandydatury w wyborach do Sejmu!
Henryk Nicpoń
Dziennikarz, pisarz i prawnik |
Czas pomyśleć o beatyfikacji księdza Józefa Panasia, jednego z ojców polskiej niepodległości, skazanego przez sanację na zapomnienie i zamordowanego przez NKWD we Lwowie, tylko dlatego że nie wyrzekł się wiary, a za Polskę gotów był oddać życie |
|
|
|
Patriota i męczennik skazany na zapomnienie
Przemówienie ks. Józefa Panasia podczas uroczystości poświęcenia sztandaru SL w Jeziernej pow. Zborów, listopad 1936 r.
Wśród duchownych, który już dawno powinien zostać ogłoszony świętym, jest ksiądz, pułkownik, publicysta JÓZEF PANAŚ. Po zajęciu Lwowa przez wojska radzieckie zginął wiosną 1940 r. z rąk NKWD tylko dlatego, że nie wyrzekł się wiary, a za ojczyznę, za Polskę gotów był oddać życie. W Polsce Ludowej między innymi z tego względu jego postać była skazana, jak wcześniej przez sanację, za zapomnienie. Kim był ksiądz Panaś? Urodził się 23 XI 1887 w Odrzykoniu, powiat Krosno. W rodzinie chłopskiej.
W latach 1899 – 1902, od pierwszej do trzeciej klasy uczył się w C.K. Gimnazjum w Sanoku. W 1907 r. w Przemysłu zdał egzamin dojrzałości z odznaczeniem w miejscowym C.K. Gimnazjum. Następnie w Przemysłu kontynuował naukę w Wyższym Seminarium Duchownym. Święcenia kapłańskie przyjął 19 czerwca 1911 z rąk biskupa przemyskiego Józefa Stanisława Pelczara.. Posługę kapłańską, jako wikariusz objął w Dublanach i został prefektem szkoły wydziałowej w Dobromilu.
|
Więcej…
|
POLSKA SZKOŁA BYCIA RAZEM |
|
|
|
Nasz Dom Rzeszów zamieścił rozmowę Edwarda Słupka z redaktorem Henrykiem Nicponiem, kandydatem na posła z Polskiego Stronnictwa Ludowego
Rozmowa z redaktorem Henrykiem Nicponiem, kandydatem na posła z Polskiego Stronnictwa Ludowego
Henryk Nicpoń to postać znana w naszym regionie. Dziennikarz „Dziennika Ludowego” od 1982 r. W latach osiemdziesiątych zdobył kilka prestiżowych nagród i wyróżnień w ogólnopolskich konkursach na reportaż. Nigdy nie stronił nawet od najtrudniejszych tematów. Po 1989 r. pracował m.in. w „Nowinach”, „Gazecie Wyborczej”, „Dzienniku Polskim”, „Sztandarze Młodych”, „Kurierze Polskim”, „Super Nowościach”, Radiu Rzeszów i TVP Rzeszów. Napisał tomik poetycki Zapach maciejki, zbiór reportaży bieszczadzkich pt. Za wrotami cudów – opowieści bieszczadzkie, baśń historyczną Lewiatan królowej Bony, Tajemnice Soliny, Duchy Arłamowa i Polowanie na generała – Piłsudski kontra Rozwadowski. W 2009 r. otrzymał literackiego Orkana za twórczość ukazującą zderzenie cywilizacji (ze szczególnym uwzględnieniem Bieszczadów) w baśni Lewiatan królowej Bony, zbiorze reportaży Za wrotami cudów oraz w Tajemnicach Soliny. A w 2018 r. dostał nagrodę Prawicowa Książka Roku 2018 za Polowanie na generała – Piłsudski kontra Rozwadowski.
Czy uznany dziennikarz, pisarz jest dobrym kandydatem na posła do naszego parlamentu?
– Zdecydowałem się kandydować, aby zabiegać w parlamencie o przywrócenie prestiżu zawodu dziennikarskiego. Aby właściciele mediów, w szczególności rządzący, zaprzestali używać dziennikarzy jako instrumentów i narzędzi propagandowych. Żeby w szczególności media publiczne stały na straży etyki dziennikarskiej i przestrzegania prawa dziennikarskiego. Żeby, jako czwarta władza, również patrzyły władzy na ręce. By pamiętano o zasadzie przy tworzeniu materiałów medialnych o kontradyktoryjności stron. Dla mnie, dla dziennikarza, najważniejsze jest, że wychodząc z domu, zapominam o swych przekonaniach i zajmuję się poszukiwaniem prawdy.
|
Więcej…
|
DOŚĆ KŁAMSTW – PRAWDA NAS WYZWOLI |
|
|
|
SZANOWNI WYBORCY
– MIESZKAŃCY PODKARPACIA
Zwracam się do Was o poparcie mojej kandydatury w wyborach do Sejmu!
Z wykształcenia jestem prawnikiem. Jako dziennikarz nigdy nie unikałem trudnych tematów. Dziesiątki razy stawałem w obronie prostych ludzi przed niesprawiedliwością losu i drapieżnością władzy. W Polsce Ludowej, w latach osiemdziesiątych, trzykrotnie byłem dyscyplinarnie zwalniany z pracy za podejmowanie tematów godzących w socjalistyczny ustrój. Jednakże kierownictwo redakcji „Dziennika Ludowego”, w której pracowałem, za każdym razem, kiedy nagonka polityczna cichła, przywracało mnie do pracy i zwolnienie dyscyplinarne anulowało. Po 1989 r. dalej byłem wierny posłannictwu zawodu dziennikarza i mogłem podejmować najtrudniejsze tematy, w tym np. związane nadużyciami związanymi z prywatyzacją Igloopolu , czy też nieprawidłowościami w Sądzie Rejonowym w Przemyślu. Stawałem konsekwentnie w obronie mieszkańców wsi i miast! Bez znaczenia było dla mnie, że za swoją niezależność zapłaciłem tym, że nie objąłem stanowisk redakcyjnych, do których byłem przymierzany. Liczyło się bycie dziennikarzem, który jest wierny etyce dziennikarskiej.
Dziś byłoby to niemożliwe. Dziennikarz, szczególnie mediów publicznych w 2019 r. ma być narzędziem propagandowym i służyć partii rządzącej. Dlatego dziennikarze służący społeczeństwu, kontrolujący władzę, są konsekwentnie od kilku lat wyrzucani z pracy i coraz mniej jest osób patrzących władzy na ręce.
Jeszcze gorsze zjawisko destrukcji demokracji obserwujemy w Sejmie i Senacie. Posłowie i Senatorowie, nie posiadający w większości przygotowania prawniczego niezbędnego przy tworzeniu prawa, służą nie tylko partii, którą reprezentują, ale przede wszystkim jej Prezesowi, który często zniewala ich w o wiele większym stopniu niż I sekretarz KC PZPR.
Zapadające w Warszawie decyzje, na szczeblu rządowym i partyjnym, dotyczą nas wszystkich. W ostatnich latach to właśnie Warszawa skutecznie wiązała ręce podkarpackim samorządowcom. Od jakiegoś czasu jesteśmy co krok świadkami niekorzystnych decyzji i niepodejmowania oczekiwanych inwestycji w województwie. Rządzący niewiele robią dla Podkarpacia, chociaż podczas kampanii kandydaci tej partii obiecują złote góry. Tymczasem małopolskie lobby w PiS zagarnia dla tego województwa niewyobrażalne krocie. Można odnieść wrażenie, że podkarpaccy parlamentarzyści z PIS nie mieli odpowiedniej siły przebicia, albo byli zajęci innymi sprawami niż dbanie o interes województwa, które jest uważane w kraju za bastion partii rządzącej.
Doszło do tego, że reprezentowanie interesów mieszkańców ziem, gdzie jest się wybieranym, jest marginalizowane i podporządkowane fanaberiom i kaprysom przywódcy partii. Mając tego świadomość, aby służyć bezkompromisowo interesom regionu i wyborców podkarpackich oraz dostępu społeczeństwa do prawdy zdecydowałem się ubiegać o mandat posła.
Mając tego świadomość zdecydowałem się ubiegać o mandat posła, by służyć bezkompromisowo interesom regionu i wyborców podkarpacia oraz prawu społeczeństwa do prawdy Mam nadzieję, że wszyscy, którzy mnie poznali jako prawnika i bezkompromisowego dziennikarza, zaufają mi i oddadzą na mnie głos, bym tym razem służył Podkarpaciu w Sejmie.
Henryk Nicpoń
Dziennikarz, pisarz i prawnik
|
Więcej…
|
KURIER RZESZOWSKI informuje: znany dziennikarz i pisarz Henryk Nicpoń zdecydował się kandydować na posła z listy PSL-Koalicja Polska |
|
|
|
OSTATNIE MIEJSCE NA LIŚCIE
- TO DOBRE MIEJSCE
Niespodzianką na liście w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim nr 23 jest znalezienie się na lisice znanego dziennikarza i pisarza Henryka Nicponia. Przestało być tajemnicą, że zdecydowałem się kandydować na posła do Sejmu, by walczyć o odrodzenie zawodu dziennikarza. Potwierdził Henryk Nicpoń Podczas rozmów z dziennikarzami oświadczył:
–Zdecydowałem się kandydować, aby przywrócić mediom wiarygodność. Aby zabiegać w parlamencie o przywrócenie prestiżu zawodu dziennikarskiego. Aby położyć kres powtarzaniu przez media kłamstw. Aby media stały się na powrót czwartą władzą patrzącą rządzącym na ręce. Aby właściciele mediów, w szczególności rządzący zaprzestali używać dziennikarzy jako instrumentów i narzędzi propagandowych. Żeby w szczególności media publiczne stały na straży etyki dziennikarskiej i przestrzegania prawa dziennikarskiego. By pamiętano o zasadzie przy tworzeniu materiałów medialnych o kontradyktoryjności stron. Dla mnie, dla dziennikarza najważniejsze jest, że wychodząc z domu zapominam o swych przekonaniach i zajmuję się poszukiwaniem prawdy. Prawda nas wyzwoli przypominał słowa z Pisma Świętego papież Jan Paweł II. Dlatego dla mnie jako dziennikarza najważniejsze jest aby głośno krzyczeć” DOŚĆ KŁAMSTW.
|
Więcej…
|
NAJWYŻSZY CZAS NR 33-34 5-18 sierpnia 2019 |
|
|
|
Generał Rozwadowski w sierpniu 1920 rokuZ HENRYKIEM NICPONIEM, AUTOREM KSIĄZKI „POLOWANIE NA GENERAŁA. Piłsudski kontra Rozwadowski”, ROZMAWIA RAFAŁ PAZIO
-To, że generał Tadeusz Rozwadowski uchronił Polskę i zapewne też Europę przed eksportem rewolucji bolszewickiej nadal nie przedostaje się dziś do szerokiego grona Polaków. Dlaczego?
- Przez cały okres Polski Ludowej zwycięstwo odradzającego się państwa polskiego nad bolszewikami było wymazywane ze świadomości narodowej. Józefa Piłsudskiego i Polską Partię Socjalistyczną przedstawiano jako jeden z zaczynów socjalistycznej ojczyzny. Jako jednego z polskich bohaterów, którego łączyły bliskie związki z Leninem, wspólnie redagującymi nawet rewolucyjne gazety. W końcu jednak Bitwa Warszawska wróciła do świadomości narodowej. Jednak po upadku Polski LudowejÂÂ nikt nie rozliczył sanacji za katastrofę wrześniową, za niszczenie państwa po zamachu majowym 1926 roku, dezorganizację armii, łamanie konstytucji, niszczenie prawa i niweczenie praworządności, terror, zbrodnie dokonywane na polskich bohaterach narodowych i przede wszystkim na ludności cywilnej. 24 stycznia 1938 r. premier i minister spraw wewnętrznych gen. Felicjan Sławoj-SkładkowskiÂÂ w wystąpieniu przed komisją budżetową podał następujące liczby zabitych na obszarze II Rzeczpospolitej na skutek siłowego tłumienia przez policję strajków i manifestacji w latach 1932-1937. Rok 1932 to 141 zabitych. 1933 – 145 zabitych. 1934 – 118 zabitych. 1935 – 143 zabitych. 1936 – 157 zabitych. 1937 – 114 zabitych, w tym 44 podczas tłumienia powszechnego strajku chłopskiego. Łącznie – 818 zabitych, w tym 44 podczas tłumienia powszechnego strajku chłopskiego. Liczby mówią jednoznacznie, że Józef Piłsudski i Sanacja ponoszą odpowiedzialność za śmierć wielokrotnie więcej osób niż Wojciech Jaruzelski podczas stanu wojennego. Nie rozliczono Sanacji z mnóstwa kłamstw. Niestety, jedno z nich dotyczy przebiegu Bitwy Warszawskiej. Powoli jednak prawda zwycięża. Historia zaczyna być odkłamywana. |
Więcej…
|
Apel do władz państwowych |
|
|
|
O ROZLICZENIE SANACJI
ZA KATASTROFĘ WRZEŚNIOWĄ
Józef Piłsudski i Sanacja nie mieli litości dla polskich patriotów, którzy poświęcili swoje życie dla odzyskania niepodległości przez Polskę. Ginęli kolejni polscy bohaterowie, między innymi w niewyjaśnionych okolicznościach śmierć ponieśli generałowie Tadeusz Rozwadowski, Włodzimierz Zagórski oraz przywódca polskich powstań narodowych w Wielkopolsce i na Śląsku, Wojciech Korfanty. Wincenty Witos musiał przebywać na emigracji. W Ojczyźnie, która odzyskała niepodległość, ginęło dziesiątki, jeśli nie setki, polskich patriotów. Proces brzeski i Bereza Kartuska dopełniły terroru wobec przeciwników politycznych sanacji. 24 stycznia 1938 r. premier i minister spraw wewnętrznych gen. Felicjan Sławoj-Składkowski w wystąpieniu przed komisją budżetową oznajmił, że na obszarze II Rzeczpospolitej na skutek siłowego tłumienia przez policję strajków i manifestacji w latach 1932-1937 zginęło 818 osób, w tym 44 podczas tłumienia powszechnego strajku chłopskiego.
W roku 1937 (dwa lata po śmierci Piłsudskiego) sanacyjne komisje wojskowe stwierdziły, że wszystkie magazyny wojskowe w Polsce były albo zupełnie puste, albo zapełnione złomem broni z I wojny światowej, nieprzedstawiającym żadnej wartości bojowej. Do tego należy dodać świadome zaniechania modernizacji Armii, usuwanie ze stanowisk dowódczych osób kompetentnych oraz brak strategicznej koncepcji obrony państwa polskiego i zapewniającej bezpieczeństwo państwu polskiemu polityki zagranicznej.
Niestety, Państwo Polskie do dziś nie rozliczyło Józefa Piłsudskiego i Sanacji za zamach majowy, terror i zbrodnie w latach 1926-1939, a przede wszystkim za klęskę wrześniową w 1939 roku. 1 września 2019 r. upływa osiemdziesiąt lat od tej katastrofy, która omal nie okazała się zabójcza dla odrodzonego Państwa. Rocznicy tej w żadnym przypadku nie należy świętować. Natomiast należy realizując testament generała Władysława Sikorskiego, Wincentego Witosa, Stanisława Mikołajczyka i innych polskich patriotów rozliczyć winnych klęski i kompromitacji państwa polskiego.
Dlatego zwracamy się do władz państwowych, by uczyniły to, co dawno należało uczynić, czyli rozliczyły Sanację za katastrofę wrześniową, by w przyszłości nikt już nie doprowadził do unicestwienia Państwa Polskiego.
W załączeniu: Lista Polaków, którzy złożyli swój podpis pod Apelem.
|
Więcej…
|
|
|