Wyszukiwarka

Polowanie na generała

  • Polowanie na Generała
  • Polowanie na Generała

Za wrotami cudów

  • Za wrotami cudów
  • Za wrotami cudów
  • Za wrotami cudów
  • Za wrotami cudów
  • Za wrotami cudów
  • Za wrotami cudów
  • Za wrotami cudów
  • Za wrotami cudów
  • Za wrotami cudów
  • Za wrotami cudów

Lewiatan Królowej Bony

  • Lewiatan Królowej Bony
  • Lewiatan Królowej Bony
  • Lewiatan Królowej Bony
  • Lewiatan Królowej Bony
  • Lewiatan Królowej Bony
  • Lewiatan Królowej Bony
  • Lewiatan Królowej Bony
  • Lewiatan Królowej Bony
  • Lewiatan Królowej Bony

Linki



Strona główna Obserwacje Przywrócić Senatowi charakter reprezentatywny pod kątem regionalnym
Przywrócić Senatowi charakter reprezentatywny pod kątem regionalnym PDF Drukuj Email

SKOŃCZYĆ Z PSUCIEM SENATU!

UWAGA! Propozycje zmiany konstytucji  godzą w równowagę społeczną i gospodarczą państwa oraz interesy słabiej zaludnionych województw. W szczególności znajdujących się na ścianie wschodniej, np. Podkarpacia.

W cywilizowanych krajach demokratycznych najczęściej obowiązuje zasada, że liczba deputowanych  (posłów) wybieranych z danego okręgu wyborczego do izby niższej (Sejmu) jest uzależniona od jego potencjału demograficznego. Krótko mówiąc: im więcej ludności ma dany okręg, tym większą ma liczbę deputowanych, czyli posłów. Jest to logiczne i tak być musi. Na szczęście w Polsce nikt nie próbuje tego zmienić.


Jednak większość często nie dostrzega problemów mniejszości, słabiej zagospodarowanych  prowincji, landów, stanów, czy województw. Aby interesy słabiej zaludnionych części państwa nie były pomijane, wymyślono, że w izbie wyższej każda prowincja ma posiadać jednakową ilość przedstawicieli. W USA każdy stan wyznacza dwóch senatorów. Dlatego ich liczba się zwiększała w miarę przyłączania nowych stanów do Unii. W 1789 było 26, 1850 - 62, 1890 – 90, a od 1959 jest 100 senatorów.

U podstaw tworzenia III Rzeczypospolitej pamiętano o tej świętej dla demokracji zasadzie. Każde z ówczesnych 49 województw miało po dwóch przedstawicieli w Senacie. (W dwóch przypadkach zwiększono ich liczbę o jednego i to dało liczbę 100 senatorów). Ale generalnie zadbano, aby każde z 49 województw w izbie wyższej parlamentu miało jednakową reprezentację, aby w Senacie głos słabszych pod względem demograficznym województw przynajmniej częściowa niwelował niekorzystne dla nich prawo.

Podczas reformy administracyjnej państwa przeprowadzonej przez rząd Jerzego Buzka o tej żelaznej zasadzie dla demokracji przynajmniej częściowo zapomniano. Podzielono Rzeczypospolitą na 16 województw i w znacznej części pozbawiono je przez niekonstytucyjną (sic!) ordynację wyborcą wpływu na prawo pod kontem ich interesu. Tak! Od 1 stycznia 1999 r. województwa silniejsze demograficznie uzyskały większe wpływy w Senacie. Można rzec zaczęły narzucać dyktat słabszym demograficznie województwom poprzez zmonopolizowanie pod względem reprezentacji Sejmu i Senatu. Przez to osiągnęły też niczym nie skrępowane wpływy w samym rządzie. I aż dziwne, że żadna z partii politycznych nie podniosła sprzeciwu wobec temu antydemokratycznemu krokowi AWS. Jedno z osiągnięć demokratycznych stojących u podstaw III Rzeczypospolitej zostało mocno wykoślawione i dziwnym zrządzeniem losu media tą sprawą się nie zajęły.

Teraz propozycja Grzegorza Schetyny, by uzależnić liczbę senatorów od liczby mieszkańców w województwie przeraża. Powiązanie liczby mandatów w Senacie z liczbą mieszkańców w województwie w ten sposób, że na każdy rozpoczęty milion mieszkańców przypadałby jeden mandat uderza w istotę Senatu i systemu parlamentarnego w Polsce. Teraz i w Sejmie i Senacie będzie dyktatura silniejszych demograficznie województw. Ścina wschodnia, gdy do tego dojdzie, będzie jeszcze bardziej wschodnią, w demograficznych eldoradach będzie się żyło jeszcze lepiej.

Aż dziwne, że partie prowincji, jak chociażby PSL, nie wystąpią z propozycją, aby przywrócić reprezentatywny pod kątem regionalnym charakter Senatowi. Korzyści z takiego postawienia sprawy byłoby więcej. Jeśli np. ustali się, że każde z województw będzie reprezentowane przez 3 senatorów, to Senat będzie liczył tylko 48 osób. Osiągnięty więc zostanie też cel, o który się mówi od dawna – liczba senatorów zostanie zredukowana o połowę. Będzie też bardziej operatywny, profesjonalny i pracowity.

Henryk Nicpoń

 

reklama