WYKRES ŻELAZO - WĘGIEL OSTRZEŻENIEM DLA PIS! |
PUNKT KRYTYCZNYWieku osobom wynik wyborów wydaje się być przesądzony, zaś głosowanie 13 października będzie tylko formalność. Tymczasem jeszcze wiele może się zdarzyć. Najważniejszymi pytaniami bez odpowiedzi wydają się być: Czy PiS straci władzę? Jaka będzie różnica między Koalicją Obywatelską a Lewicą? Wiele sygnałów wskazuje też na wielką sensację! Wynik wyborów dla PiS może przypominać rozsypującą się stal po osiągnięciu punktu krytycznego z wykresu żelazo-węgiel. Pamiętam, jak Ryszard Kapuściński podczas spotkań w ramach Klubu Dziennikarzy Studenckich w Rzeszowie zwracał uwagę, że rządzący często zapominają, aby robiąc różne akcje propagandowe nie przekroczyć niewidzialnej granicy przesytu. Podkreślał, że akcje promocyjne i propaganda przypominają wykres żelazo - węgiel. Im więcej węgla w żelazie, tym stal twardsza. W pewnym momencie twardość stali pnie się niemal pionowo do punktu krytycznego, po czym następuje załamanie i stal rozpada się w pył ze względu na kruchość. Opowiadał jak w wielu krajach świata nachalna propaganda niespodziewanie przynosiła efekt odwrotny od zamierzonego.Przypominając sobie spotkania z Ryszardem Kapuścińskim zastanawiałem się, czy coś podobnego w ostatnim czasie nie przydarzyło się w Polsce. Okazje się, ze efekt wykresu żelaza- węgla Ryszarda Kapuścińskiego przydarzył się chociażby zeszłego roku podczas wyborów samorządowych. Pierwszą turę PiS zdecydowanie wygrał i całą ławą polityków ruszył, aby wesprzeć swych kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Wyglądało, że zmiecie wszystkich konkurentów. I osiągnął efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego. Jego kandydaci przegrywali dosłownie wszędzie. Na Podkarpaciu dosłownie zostali zdziesiątkowani. Padali samorządowcy identyfikujący się z PiS, którzy bardzo dużo zrobili dla lokalnych samorządów. Osobiście bardzo szkoda mi było wójta gminy Dydnia, który dla niej zrobił bardzo wiele, Jerzego Adamskiego. Przegrał z kandydatką, która dopiero do polityki samorządowej wchodziła. W tej sytuacji nasuwa się pytanie, czy sytuacja z drugiej tury wyborów samorządowych się powtórzy. Wiele wskazuje, że tak. Media publiczne i związane z ojcem Rydzykiem rozdmuchawszy taką kampanię propagandową, o jakiej towarzysze funkcyjni z PZPR mogli tylko marzyć. Tysiące bilbordów kandydatów PiS porozwieszanych na ulicach miast wywołują już wstręt u przechodniów. Niektórzy nawet pytają, skąd na takie zamiecenie państwa PiS wzięło olbrzymie pieniądze. Z czyich kieszeni? Inni plują, zamalowują itd. Agresja wobec bilbordów nie tylko PiS osiągnęła rozmiary niespotykane. Do tego jeśli się oda propagandę medialną, wiecową, kościelną i inne wynik wyborczy PiS może przypominać rozsypującą się stal po osiągnięciu punktu krytycznego z wykresu żelazo-węgiel. Henryk Nicpoń
|